środa, 23 marca 2016

[Recenzja] Wołając o pomoc...



Autor: Donovan Rebecca
Tytuł: Powód by oddychać.  
Seria: Oddechy
Stron: 496
Wydawnictwo: Feeria

Wolę zachować niesamowite wspomnienia z tych kilku dni spędzonych razem, niż nie mieć ich w ogóle. Mimo świadomości, że ten czas już się nie powtórzy."


Emma jest inteligentną szesnastolatką, która osiąga niesamowite sukcesy w sporcie i nauce. Po śmierci ojca oraz uzależnieniu matki od alkoholu, zamieszkała z wujostwem: ciotką Carol i wujkiem Georgem. Ciotka znęca się nad nią fizycznie i psychicznie, co jasne jest od pierwszych stron. Najwięcej czasu spędza poza domem, angażując się w zajęcia dodatkowe. Jej głównym celem jest przetrwanie oraz studiowanie na Uniwersytecie Stanford. Jej jedyną przyjaciółką jest Sara - popularna i bardzo lubiana w całej szkole. Wszyscy dziwią się, dlaczego trzymają się razem, ponieważ Em to absolutne przeciwieństwo. Stara się żyć w cieniu. Nie chce zwracać na siebie uwagi. Kiedy Emily, bo tak naprawdę ma na imię, wraca do domu, nigdy nie wie, co ją tam spotka.
Pewnego dnia w szkole na lekcji dziennikarstwa zostaje wyprowadzona z równowagi przez nowego chłopaka, Evana Matthewsa. Chłopak próbuje zbliżyć się do dziewczyny. Natomiast Emily próbuje utrzymać go na dystans oraz nie dopuścić, by zakochała się w nim. Pragnie również, by sytuacje, jakie zdarzają się w jej domu nie wyszły na jaw. Milczy dla dobra kuzynostwa.

W rozrachunku między miłością a stratą to miłość popychała mnie do walki o to, by... oddychać."

Ta książka mnie przeraziła oraz zmusiła do refleksji.. Jakim trzeba być potworem, by tak krzywdzić i nienawidzić drugiego człowieka? Najbliższą rodzinę? Zastanawiam się, co jest gorsze: być katem, czy świadkiem przemocy, który nie reaguje na znieważenia? Przeraża mnie myśl, że gdzieś na świecie, może nawet kilkadziesiąt metrów od nas żyje taka Emily.. Podziwiam bohaterkę za jej siłę, wytrwałość oraz odwagę. Autorka napisała tę książkę prostym językiem. Nie szczędziła szczegółowych opisów stosowania przemocy wobec Em. Emocje, które towarzyszyły mi podczas czytania to złość, ból i przygnębienie. Czytając "Powód by oddychać" nie da się nie uronić choć jednej łzy. Przeżyjcie tę historię razem z Emily i zaopatrzcie się w chusteczki, bo naprawdę warto!

„Moim sposobem na życie było trzymanie nerwów na wodzy, dławienie w sobie emocji i ich wypieranie."

Blonderi.

7 komentarzy:

  1. Twoje refleksje wyciągnięte z tej książki są niczym jaskrawy znak, zmuszają i nas do zastanowienia się czy takiej Em nie ma wokół nas. Recenzja napisana dobrze gdyż nie zdradza nam całej książki a słowa przez Ciebie użyte tylko pogłębiają nasz apetyt wobec niej. Tak dalej i powodzenia ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytając każdy wers widzę ile istotnych faktów ta książka zawiera, oraz jak jest poruszając na Twoim przykładzie. Pisz dalej z serca a Twoje recenzje będę równie dobre jak ta :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam jeszcze o tej książce :)
    Obserwujemy ? :)
    http://bedifferent-ania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie musisz to nadrobić! :)
      Z przyjemnością :)

      Usuń
  4. Mam tę książkę od dawna w planach. Czuję, że wywoła we mnie wiele emocji.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zachęciłaś do przeczytania książki, jednak... nie powiedziałaś, o czym jest ta książka. Początkowy opis może dotyczyć wielu innych pozycji, to tylko ogólny zarys. Lubię, kiedy recenzenci podają dodatkowe fakty, których wydawcy nie zawarli na okładce, bo wtedy łatwiej ocenić mi, czy książka przypadnie mi do gustu, czy jest akurat tym, czego potrzebuję.

    [burzowe-swiatlo.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń